Cóż cień się kładzie
(sł. W. Chyliński, muz. E. Adamiak)
Cóż, cień się kładzie
między zamożnymi dłońmi
i ubiera się powieka w piżamę
odmawiając pacierz wieczorny
Jak wczoraj zmartwienia te same
jak jutro znów będzie zmartwychwstanie
Jak wczoraj zmartwienia te same
jak jutro znów będzie zmartwychwstanie
Łóżko z nocy wychodzi
By się cokolwiek nacieszyć sztucznym światłem
gdzieś w mieście tramwaj z piskiem wyhamował
swój ostatni zakręt
Jak wczoraj zmartwienia te same
jak jutro znów będzie zmartwychwstanie
Jak wczoraj zmartwienia te same
jak jutro znów będzie zmartwychwstanie