Bardzo smutna kolęda

Bardzo smutna kolęda
(sł. M. Czapińska, muz. J. Derfel)


Moja kolęda będzie smutna, jak nasze życie połamane
Moja kolęda będzie gorzka, jak codzienności naszej smak
jak my w tym wszystkim pogubione
po ludzku jutrem przestraszone
Moja kolęda niepokorna, której do szczęścia tyle brak.

Czuję się niczym w wannie karp, coś mocno tak uwiera duszę
A tutaj święta i anioły mrugają do mnie spod jemioły
więc uśmiechając się przez łzy, panią nadzieję proszę by
zeszła tu, w noc grudniową z nieba, bo jakże bez niej dzisiaj śpiewać?

Bez niej kolęda będzie smutna, jak nasze życie połamane
bez niej kolęda będzie gorzka, jak codzienności naszej smak
jak my w tym wszystkim pogubiona
po ludzku jutrem przestraszona
Moja kolęda niepokorna, której do szczęścia tyle brak.

W stajence leży boży syn bezbronny, jak te wszystkie dzieci
które zmieniają się w anioły wśród wojen, głodu i zamieci
w oczach ich matek ból i troska, a każda z nich jak matka boska
i o tym trzeba dziś pamiętać, bo w tym jest mądrość tego święta

i o tym trzeba dziś pamiętać, bo w tym jest mądrość tego święta