O szewcu zadumanym
(sł. T. Gajcy, muz. W. Trzciński)
Młotek przewija ręce poplątane wstążkami żył
Miękko spada lśniący jak przędza młotek srebrny
Jest czy się śni?
Głowa ciężko zwieszona do kolan
Na pomoście nocy i brzasku
A za nocą jeziora wołań
A za brzaskiem strumienie czasu…
Pomóż oczy mi smutne i młode
Z wnętrza smutku, jak z rzeki wyłowić
O poeto biedniejszy o młotek
O poeto bogatszy o słowo…
Zanurzony w nocy jak pływak
Sny rozgarniam palcami na dratwie
A za snami pustka szczęśliwa…
A za pustką już śpiewać potrafię