Na strychu w Łomiankach
(sł. A. Osiecka, muz. W. Nahorny)
Tam na strychu w Łomiankach
żyła panna bez wianka
lecz w rumiankach i w zorzach, i w snach
Miała serce z purpury
uszy zawsze do góry
i znosiła tortury, że strach
Miała chłopca piwnego
co miał w oczach coś złego
sam nie wiedział już czego mu brak
Żyli sobie jak trutnie
i kochali okrutnie
a zegary stukały: tak, tak
Przestraszyli się nieba
bo na strychu tak trzeba
i zniknęła ta mała we mgle
A na strychu w Łomiankach
jest już inna kochanka
a zegary stukają: nie, nie…
Nie, nie…
Nie, nie…