W tym miejscu publikujemy wybrane listy, nadchodzące do Magdy Umer i jej na nie odpowiedzi.
 

 X 2011   XI 2011   XII 2011   I 2012   II 2012   III 2012  IV 2012  V/VI 2012 VIII 2012 IX 2012 X 2012 XI 2012 XII 2012 II 2013 III i IV 2013

 

 





 

20 sierpnia 2013

 



Droga pani Magdo!

Dostałam na urodziny książkę, którą tak naprawdę sama sobie wybrałam. Urodziny miałam w kwietniu, ale jakoś tak się złożyło, że skończyłam czytać ją dopiero dzisiaj, właściwie przed sekundą, i poczułam ogromną potrzebę napisania do Pani. Właśnie teraz, w tym momencie, od razu po przeczytaniu, bo moje emocje związane z nią są "świeże" i wiem, że jutro czy za miesiąc już trochę ochłonę i nie napisałabym w ten sam sposób.
To, co chcę napisać nie będzie długim opowiadaniem przesiąkniętym egzaltacją, bo chcę napisać krótko i konkretnie, nawet myślę, że nie potrzeba tutaj zbyt wielu słów.
Pani Magdo, właśnie przeczytałam wszystkie "Listy na wyczerpanym papierze" i nawiązując do jednego zdania, które zawarła Pani we wstępie, chcę powiedzieć, że jestem w tym momencie przeszczęśliwą osobą, bo nawet jeśli świat się skończy za rok czy za dwadzieścia lat, to ja te listy przeczytałam, nikt mi tego nie odbierze i cokolwiek by się nagle nie stało, ja za radością będę mogła sobie powiedzieć: jak dobrze, że nie odłożyłaś tej książki na półkę pt. na później!
Dziękuję i wspaniale, że Pani jest, że była Agnieszka, że był Jeremi.


Z wyrazami wielkiego uznania i podziwu,
Zuzanna Olbinska


Pani Zuzanno!

I ja sie cieszę że Pani jest i że mogłam przeczytać taki list! Pozdrawiam serdecznie_MU





Dzień Dobry !

Czy zaglądacie czasem na facebookową stronę Kultury ? Zachęcam. Co dwa dni dajemy nowe informacje. Można zobaczyć tam unikalne zdjęcia (uporządkowaliśmy już 7000 zdjęć!), dokumenty etc.
Na stronę można wejść wpisując w google hasło: Stowarzyszenie Instytut Literacki Kultura. Nie trzeba mieć konta na facebooku, aby wejść na stronę.
Pozdrawiam serdecznie


Wojciech Sikora
*********************************
Institut Littéraire ''KULTURA''
91 Avenue de Poissy
78600 Le Mesnil Le Roi
tel: +33-1-39-62-19-04
e-mail: kultura@il-kultura.fr


Panie Wojtku miły!

Będziemy zaglądać! I przekazuję dalej. Pozdrawiam serdecznie! MU





Kochana Pani Magdo!

Po długiej walce ze sobą zdecydowalam napisać do Pani. Jako, że nie mam talentu do pisania listów i mimo, że mam osiemnaście lat, nie jestem za pan brat z komputerami ani z innymi cudami współczesnej techniki, więc z góry Panią przepraszam za wszelkie ewentualne błędy, zwłaszcza interpunkcyjne. Proszę mi wybaczyć te moje drobne ułomności-o wiele bardziej wolę pisać listy własnoręcznie i wysyłać je tradycyjną pocztą, ale cóż... trzeba iść z duchem czasu i korzystać z tego, co dają nam czasy, w których przyszło nam żyć. Jednak "prawdziwe" listy przynoszą większą frajdę... niecierpliwe oczekiwanie na nie i w końcu radość, że już są... nie uważa Pani? W tych moich "wypocinach" chciałabym Pani bardzo podziękować- za to, że Pani jest i za Pani "posługę" artystyczną, która wnosi radość i rozjaśnia szare życie innych ludzi. Bardzo lubię Pani piosenki, jednak musiałam do nich jak i do innych rzeczy w życiu dojrzeć. Moją pierwszą muzyczną "miłością" był Marek Grechuta, potem Anna Jantar, Anna German i w końcu Pani:). Na początku z pewnym dystansem podchodziłam do "starej" polskiej muzyki, aż w końcu ją pokochałam... Porównując dawne piosenki ze współczesnymi, doszłam do wniosku, że kiedyś w głosie wokalistów słychać było prawdziwe emocje- jak miał być smutek to słychać było smutek, jak uśmiech to uśmiech. Wydaje mi się, że kiedyś śpiewano prosto z serca, dlatego utwory z tamtych lat były szczere i prawdziwe, teraz tak nie jest-ale (na całe szczęście)były i są wyjątki od tej reguły :).
Kocham muzykę, bo to ona pomogła mi przetrwać najcięższe chwile, stawała się ucieczką od rzeczywistości,kiedy brakowało mi sił.. dawała mi siłę i wiarę w lepsze jutro, zwłaszcza gdy straciłam najbliższą osobę w moim życiu, bo przecież "każdemu podarowane jest jutro..." :) Niestety, nie dane mi było otrzymać od Tego, Który patrzy na nas z góry talentu muzycznego, boleję nad tym faktem strasznie... No cóż, nie można mieć w życiu wszystkiego, każdy jest stworzony do innego celu w życiu, ma inną, niepowtarzalną misję do spełnienia, nieprawdaż? :). Jednak, gdy jestem sama, bez wahania i z wielką radością podśpiewuję sobie ulubione utwory- w tym "Okularników", pilnując jednocześnie, aby nikt tego zawodzenia nie słyszał- po co narażać bliźnich niepotrzebny na ból głowy:).
Jak już pisałam, bardzo lubię Pani utwory -mogłabym je słuchać na okrągło. Zakochałam się w "Już szumią kasztany", "Już nigdy", "Jak ten śnieg pada", "Jutro Warszawa","A jednak wrócił","To będzie dobry dzień"... i tak mogłabym wymieniać bez końca... Do innych muszę jeszcze dojrzeć... Bardzo lubię Pani nagrania telewizyjne, zwłaszcza te starsze, które na całe szczęście można obejrzeć na youtube... We fragmencie nagrania z koncertu "Mężczyźni mojego życia" z Wojciechem Mannem w piosence "Jak ten śnieg pada" najbardziej podobał mi się Pani śmiech... Powinna pani częściej śpiewać piosenki w których słychać w Pani głosie radość, bo wtedy dla wielu dzień staje się piękniejszy;). Lubię również nagranie telewizyje z Kaliną Jędrusik, w którym razem z nią śpiewa Pani "Ziutę z Krosna" i "Niepewność -spotkanie z Markiem Grechutą"...
Mam pewną tendencję, trudno mi określić czy dobrą czy złą (mam nadzieję, że Pani się na mnie przez to nie obrazi), a mianowicie-wbrew sobie doszukuję się podobieństw, wspólnych cech wśród osób, które dano mi w jakiś sposób mi poznać. Nie chodzi nawet o wygląd, ale o cechy charakteru, sposób bycia... Ostatnio ze zdziwieniem stwierdziłam, że jest Pani podobna do mojej wychowawczyni, z którą mam szczęście mieć lekcje polskiego-są one dla mnie wspaniałym doświadczeniem. Jest ona osobą dość nietypową, nie tylko jako nauczyciel, ale jako człowiek. Jest takim barwnym ptakiem wśród grona pedagogicznego.Ma wyjątkowe spojrzenie na świat, bardzo podobne do mojego, jest osobą wrażliwą, a jednocześnie silną. Po rozmowie z nią, nieważne na jaki temat mam lepszy humor i z optymizmem patrzę na świat. Podobne uczucia mam po słuchaniu ulubionej muzyki, w tym Pani piosenek... Ma w sobie to coś... trudno to jakoś nazwać... są tacy ludzie, z pozoru zwykli, dla niektórych nawet nieciekawi, którzy mają w sobie właśnie to coś, co sprawia, że jak się ich trochę pozna stają się piękni, nawet fizycznie, choć na początku mogli wydawać się zwyczajni, przeciętni... to takie wewnętrzne piękno, dobroć, wrażliwość, wiara w ideały...trudno powiedzieć co na ten czar się składa... według mnie i Pani, i moja nauczycielka to macie... to coś co sprawia, że takie osoby swoją obecnością, swoją pracą robią coś, że dla innych świat staje się piękniejszy... Ten dar miała również Anna German Anna Jantar i wiele osób - i tych sławnych, i tych zupełnie zwyczajnych.
Tak sobie myślałam, że w historii polskiej muzyki był już Biały i Czarny Anioł Polskiej Piosenki, była Bursztynowa Dziewczyna... a jakie określenie pasowałoby do Pani najbardziej? Może Liryczna Czarodziejka Polskiej Piosenki? Nie wiem...
Z tej wiadomości zrobił sie niemal esej. Jeżeli pani dotrwa do tego momentu będę zdumiona i bardzo szczęśliwa:). Bardzo przepraszam, że zabiorę Pani trochę czasu, ale ten mail jest najbardziej szaloną rzeczą, na którą sie zdobyłam w całym swoim życiu... Mam nadzieję, że Pani mi to wybaczy.
Serdecznie Panią pozdrawiami i mocno Panią ściskam. Dziękuję za poświęcenie swojego czasu takiemu dzieciakowi z Poznania jakim jestem :). Mam nadzieję, że nagra Pani jeszcze wiele pięknych piosenek i że dane nam będzie kiedyś się spotkać;).
(...)

Kalamburka


Dzieciaku z Poznania!

Dotrwałam do tego momentu i nie tylko wybaczam , ale i bardzo dziękuję za te słowa. Proszę pozdrowić swoją wychowawczynię! MU





Droga Pani MU!

Obejrzałam "Zwierzenia przy fortepianie"- boskie! Najbardziej podobały mi się momenty, kiedy śpiewała Pani razem z Mistrzem Jeremim Przyborą. Może wyda się to dość głupie, ale nie raz chciałabym znaleźć się w tamtych czasach. Wiem, że system był wtedy okropny, ale tak choćby na dzień. Może miałabym okazję poznać moją ulubioną Tekściarkę Panią Agnieszkę Osiecką...? Być na koncercie "Zielono mi". Nawet teraz, kiedy mam okazję go obejrzeć- "tańczę" (a co, pozwolę sobie na taką umowność) przy tych Piosenkach. Aż boję się pomyśleć, co działoby się na koncercie.
(...)

Pozdrawiam, kłaniam się i ściskam
Michalina

PS. Zapomniałabym: Ma Pani pozdrowienia od mojej mamy, do których dołącza się również moja babcia i tata. Babcia mówi, że często spotyka się z "zagadkami" na Pani temat w krzyżówkach.
(...)


Michalino!

Ja także cieszę sie, że dane mi było być młodą w " tamtych czasach". Na szczęscie dla Was ocalało sporo na starych taśmach.Życzę Ci lepszych czasów, ktore przecież sama możesz współtworzyć...przynajmniej w dziedzinie kultury.Pozdrawiam serdecznie!MU





Pozdrowienia z Poznania ;-)

Wspaniała Pani Magdo.
Właśnie dowiedziałem się, że w niedzielę odwiedziła Pani Poznań. Ogromnie żałuję, że nie wiedziałem o koncercie poświęconym pamięci Agnieszki Osieckiej- na pewno bym się pojawił. Mam nauczkę, aby częściej sprawdzać kalendarz na Pani stronie... Obiecuję czynić to od września regularnie, ponieważ już w piątek zakończenie roku szkolnego i wyjeżdżam na dwa miesiące na wieś do prababci, gdzie nie będę miał dostępu do internetu ani szeroko pojętej "cywilizacji" (dodam, że bardzo się z tego cieszę, gdyż nic nie przeszkodzi wtedy w kontemplowaniu poezji oraz przygotowaniu do matury). Liczę, że będę miał jeszcze okazję zobaczyć Panią w naszym pięknym mieście.
Z serdecznymi pozdrowieniami
Mateusz Kłosowski


Mateuszu!

Oj, to jakiś stary list się zaplątał. Pewnie kończysz juz swoje wakacje. Pozdrawiam i może kiedyś... w Poznaniu... who knows? MU






 

25 czerwca 2013

 





AP!

Jeśli myślisz że tylko Ty jesteś w takim związku, to się mylisz. Ale lepsza fikcja, niż dramat, czy tragedia. Czekamy dalej. Całuję MU





Pogoda na szczęście

Witam, Pani Magdo! Wczoraj miałam tyleż nieoczekiwaną, co ogromną przyjemność zaśpiewać razem z Panią piosenkę Agnieszki Osieckiej "Trzeba mi wielkiej wody". To jedna z moich ulubionych piosenek. Zawsze mam ciarki przy refrenie... A wykonanie z koncertu "Zielono mi" wywołuje nieodmiennie wielkie wzruszenie. Cieszę się ogromnie, że była Pani GOŚCIEM na wczorajszym koncercie Inspiro Ensamble. Móc Panią widzieć i słyszeć "na żywo" to czysta przyjemność. Nie zgadzam się z Pani stwierdzeniem, że Jej elektorat to ludzie smutni.
Uwielbiam Panią od lat, a nie należę do smutasów. Dziękuję za wszystko, co Pani zaśpiewała, zorganizowała, wyreżyserowała i powiedziała. Ale głównym powodem mojego listu, że użyję tego archaicznego słowa, jest OGROMNE ROZCZAROWANIE, że przestała Pani pisać bloga z Andrzejem Poniedzielskim. W przepastnym świecie internetu Wasze rozmowy były czymś wyjątkowym. To było jak ożywcze źródło. Zarówno treść, jak i piękna polszczyzna i oczywiście - poczucie humoru - bardzo mi bliskie.

Chciałabym mieć nadzieję, że jeszcze do tego wrócicie.

Dziękuję za Pani pobyt w Poznaniu , życzę dużo zdrowia i dużo ciepła, którego Pani tak potrzebuje.

Pozdrawiam serdecznie - Małgosia Marcinkowska


Małgosiu Marcinkowska!

1. Bardzo to był miły wieczór z młodością. Sympatyczni i zdolni ludzie z tego Inspiro Ensamble;
z panią Olą na czele!

2. Ja także jestem tym ogromnie rozczarowana.Życie pisze scenariusze, jak mawia mój syn Mateusz...

3. Także chciałabym mieć nadzieję...ale nie mam.

4. Po zdrowie i ciepło jadę za chwilę na wakacje!

5. Pozdrawiam najserdeczniej-MU





tęsknota za rozumem

Pani Magdo, Rówieśniczko Moja Jesienna! Z trudem przedziera się do
nas lato,a u mnie wciąż październik i liście spadają mi na
duszę.Zachęcona do pisania wierszy,a raczej do powrotu pisania,przez
Andrzeja Poniedzielskiego na spotkaniu z Nim poetyckim ,zaczęłam znowu
pisać,wiedziona tęsknotą za tym co w duszy mej grało ,a potem ucichło na
wiele lat.Dzisiaj odważam się przesłać Pani wiersz ,który napisałam ,bo
bardzo mi.
brak.......
Ach Panie Jeremi P.
bez Ciebie głupio i źle
kultura bycia zanika
i nie ma w nas,nie ma słowika,
bo przyszli źli ludzie
by w znoju i trudzie
zabić nam piękno języka...
ten słowik w Twych rymach nam trelił
i pięknie nas łączył,nie dzielił.
Gdzie jesteś Poeto?No gdzie?
Ach Panie Jeremi P.
A Pan Panie Jerzy W.?
Czy grasz Jeremiemu do snu?
Czy może w tym lepszym świecie
znów razem w kabarecie
Starsi Panowie Dwaj
ukulturalniacie raj?
Ach Panie Jeremi P.i Panie Jerzy W.
Tak nam Was brak ,no tak Was brak,że aż brakuje słów.......

A ostatnie Opole przetańczyłam ......i przepłakałam......sama , bo ten
głupek Los zabrał mi 7 lat temu mojego Tancerza.

Zaproś mnie do tańca .....zaproś mnie,
do twojego ramienia przytulić się chcę
ty
i ja z nosem w twojej marynarce
zjednoczeni , upojeni wspólnym tańcem,
a choć tańczysz dość marnie, bo więcej w tobie jazzu , niż tańca,
to gdy tęsknota ogarnie
możesz mi nawet deptać po palcach.

Od niedawna uczę się obsługiwać mój laptop, a to jest pierwszy list,
który napisałam, wybierając Panią.Mam dwa kalendarze ,,Szumi czas "
Andrzeja P. ,w których na białych stronach wpisuję co mi w duszy
zakołacze,a Państwa ,,Jak trwoga to do bloga"nasłodziło mnie i pchnęło
do korzystania z tej nowej formy epistolografii.Bardzo pozdrawiam,
bardzo Panią lubię i ,,z pewną taką nieśmiałością" odważam się czekać na
parę słów.

Joanna A. 19.10.1949


Stęskniona za rozumem!

Z pewną taką nieśmiałością wyrażam nadzieję,że już jest lepiej, niż te kilka dni temu.

Tego życzę. I słońca w duszy! MU





Tramwaj Muzyczny

Już wiem jakim tramwajem będę jutro wracać z pracy...
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,14135919,Zaspiewaja__
Warszawa_da_sie_lubic__na_rondzie_de_Gaulle_a.html

gloomy

ps. kocham jak za dawnych lat!


Gloomy!

Nie było Cię tu chyba kilka lat...? Mam nadzieję, że wszystko w porządku?

Niestety spóźniłam się na ten tramwaj, ale wspaniała inicjatywa, więc wysyłam do ludzi. Dziękuję za uczucie! MU





Dobry wieczór!

Obejrzałem przed chwilą w Internecie transmisję z jubileuszowego koncertu opolskiego. Ogromnie się ciesze, że i Panią było tam widać i słychać. Już sam początek był dla mnie bardzo wzruszający, bo jako dziecko co roku obserwowałem zmagania wykonawców na tej legendarnej scenie. I zawsze później na podwórku wolałem odwracać wielką balię do góry dnem i "bawić się w Opole", niż iść z kolegami grać w piłkę.

Szkoda, że tak magiczne momenty zdarzają się już tylko jubileuszowo i że czas pędzi tak szybko.

Dziękuję za ten moment wzruszeń i chylę czoła przed Panteonem Polskich Artystów.

Adam.


Adamie!

Jasne że szkoda. Że tak magiczne momenty... i że czas pędzi tak szybko.

No... ale tyle osób czeka na swoją kolej, na ciekawe życie i dorosłość... a myśmy już byli, jak mawiała Kalina Jędrusik. Pozdrawiam serdecznie! MU





trójka

chciałam powiedzieć, iż obejrzałam trójkowy koncert Wasowski i to jest mistrzostwo. I ja to chcę mieć!!!! co trzeba zrobić, żeby to mieć? i słuchać?

a.


A.!

Zosia Sylwin i Janek Borkowski powiedzieli,że może wydadzą z tego płytę. Na pytanie -co trzeba zrobić- odpowiadam - trzeba mieć cierpliwość.
Pozdrawiam najserdeczniej MU





Pani Magdo,
słucham płyty z Pani piosenkami, tej samej, którą kupiłam w zupełnej
nieświadomości spotkania Pani w opolskiej Bibliotece Wojewódzkiej, tuż
przed spotkaniem. Słuchając, uświadamiam sobie, że nie znałam dotąd
zupełnie piosenek Pani z lat 60. i 70. Z nich najbardziej podoba mi
się ta pt. "A jednak wrócił". Czy w chórkach śpiewają tu Alibabki?

Z całego spotkania najbardziej zapadła mi w pamięć litera "T" z Pani
alfabetu wspomnień o Agnieszce Osieckiej - fragment dotyczący włoskiej
(?) piosenki przetłumaczonej przez poetkę dla szansonisty z kawiarni
"Kongresowa". Obie wersje pieśni "chodzą" za mną wszędzie. :-) Pani
Magdo, kiedy po raz pierwszy spotkała Pani Agnieszkę Osiecką?
Dużo czytałam tekstów zarówno Agnieszki jaki i o Agnieszce, również
Pani tekstów. O Waszym poznaniu się nie było w nich chyba nic. Nie
jestem pewna. Być może umknęło mi.

Do Findley'a śpiewa Pani "wynoś się", a w piosence pt. "Zimy żal", że
"już cholera trzęsie mnie", co moim zdaniem w Pani ustach
brzmi...drastycznie. Lubię Pani wykonanie piosenki pt. "Jeszcze w
zielone gramy", bo cudownie, z akcentem na czwartą sylabę od końca,
"odbija się w niej Pani od ściany". Chciałabym odbić się tak, ale mam
na to zbyt trudny charakter. Niełatwo jest zmienić myślenie. To jakby
leworęcznego usilnie, ale bezskutecznie przestawiać na rękę prawą.
Czy znalazła Pani "sposób, aby zły czas zabijać"?

Uznałam spotkanie z Panią za telepatię. Być może było ono (nie)zwykłym
zbiegiem okoliczności łagodzących moją smętność i mętność a
wzmacniających mięśnie ust, tzn. rozszerzających usta w uśmiechu.
Dziękuję!

"Wciąż się na coś czeka". Ja czekam na pierwszy tom Dzienników
Agnieszki Osieckiej, trzecią cześć bloga w wersji książkowej oraz Pani
książkę wspomnieniową.
Do przeczytania, posłuchania i - mam nadzieję - zobaczenia. :-)

Ola

Ps Proponuję, by spotkania takie, jak to w Opolu, również umieszczać w
kalendarzu na stronie internetowej.


Smętna i mętna(jak sama siebie nazywasz) - złagodzona uśmiechem - Olu!

1. Tak-to śpiewały cudne Alibabki!

2. Słuchałam Jej piosenek już jako duże (ale jednak) dziecko, bo jestem od Niej młodsza o 13 lat. A po raz pierwszy spotkałyśmy się w kawiarni hotelu Bristol na Krakowskim Przedmieściu, w 1973 roku. Wiele razy o tym opowiadałam i pisałam.

3. Znalazłam sposób.To jest bardzo malutkie dziecko, ktore nazywa się Janka. Moja wnuczka.

4. Życzę przestawienia się na prawą rękę i odbicia się od ściany!
Pozdrawiam serdecznie-MU






 

13 czerwca 2013

 



Taniec, to mowa ciała? W takim razie jego ciało mówi zdecydowane TAK!
https://www.facebook.com/photo.php?v=578174275528882


Aniu!

Jego tak. Zdecydowanie. Szczęsliwy bez powodu. Może zarazi innych. Sprobuje wziąć z niego przyklad na wakacjach... pozdrawiam. MU





Pani Magdo Najdroższa!

Serdecznie pozdrawiamy ze Stralsundu.

Dni wreszcie znacząco się wydłużyły, słońce pokazuje się coraz częściej i zachęca do brania życia garściami. A co najważniejsze - pokonaliśmy już najważniejsze formalności (uff…) i we wrześniu będziemy sobie ślubować! Oby tylko było tak dobrze, jak jest - albo nawet lepiej!

Czego Pani i sobie życzą,

Alicja i Michaił

... i kościelny Puszczyk!



Alicjo i Michaile!

Ślubujcie sobie i kochajcie się dalej tak pięknie. Puszczyk boski! Całuję Was-MU





Wspaniała Pani Magdo :-)
Podczas spektaklu "Zielono Mi" oraz koncertu z okazji Pani 40-lecia pracy artystycznej wspomina Pani o ostatnim tomiku wierszu, który za życia wydała p. Agnieszka Osiecka. Dowiedziałem się, że tomik ten nosi nazwę "Sentymenty", co pozwoliło mi go zakupić na wyprzedaży (notabene- proszę zwrócić uwagę co to za czasy, skoro takie dzieła można dostać na wyprzedażach...). Szczególną uwagę zwróciłem na ostatni wiersz, który poznałem wcześniej dzięki Pani właśnie. Wspomina Pani, że "jest on czymś w rodzaju Jej testamentu", i dlatego został zamieszczony na końcu. Niesposób się z tym niezgodzić patrząc na życiorys Poetki. Sam utwór uważam za wybitny, więc tym bardziej jestem wdzięczny, że to właśnie Pani go wykonuje. Warta uwagi jest również, moim zdaniem, muzyka idealnie sprężona z treścią. I do tego fortepian- mój ukochany instrument. Uważam ponadto, że piosenka ta idealnie wpisuję się w Pani repertuar. Tym bardziej za nią dziękuję.

Z majowymi pozdrowieniami
Mateusz Kłosowski


Panie Mateuszu miły i młody że aż strach!

1. Na wyprzedażach coraz częsciej można dostac dzieła wybitne... taki czas.

2. Nie tylko ja to śpiewam. Pierwszym wykonawcą był Krzysztof Kolberger. Potem Ewa Błaszczyk, Krysia Janda. Wykonują to także często mlodzi ludzie, ktorzy startują w eliminacjach do festiwalu: "Pamiętajmy o Osieckiej". Bardzo mnie to cieszy bo to wielka piosenka.

3. Kompozytorem jest Janusz Bogacki, wspaniały inteligentny, z poczuciem humoru. Znam Go juz ponad 40 lat. Ostatnio pracowaliśmy przy "Białej Bluzce" w Och teatrze. Janusz jest także świetnym pianistą jazzowym!

4. Z czerwcowymi pozdrowieniami Magda Umer





Droga Pani Magdo,
nie wiedziałam czy napisać, ale jednak piszę. Mimo, że zupełnie się nie znamy.
Śniła mi się Pani dzisiaj. Jechałyśmy razem autobusem i uśmiechałyśmy się.
Dzień zaczęłam więc od Pani piosenek. Myślę, że to będzie całkiem dobry dzień.
Dziękuję za wspólną jazdę autobusem i za uśmiech.
Mimo, że zupełnie się nie znamy.
M.

M!

Uśmiecham się najserdeczniej i mam nadzieję ,że jechałyśmy razem aż do pętli. Mimo że zupełnie się nie znamy-MU







31 maja 2013r. upływa termin nadsyłania zgłoszeń do 16. Ogólnopolskiego Konkursu Wokalnego "Pamiętajmy o Osieckiej". Do Konkursu zgłosić się mogą osoby, które ukończyły 16 lat, pasjonujące się śpiewaniem oraz twórczością Agnieszki Osieckiej. Warunkiem udziału w eliminacjach konkursowych jest wybranie dwóch piosenek Agnieszki Osieckiej, przesłanie na adres Fundacji wypełnionej karty zgłoszenia, a następnie zaprezentowanie interpretacji tych piosenek na scenie Studia Muzycznego im. Agnieszki Osieckiej w radiowej Trójce przed jury I etapu Konkursu. Więcej informacji na stronie Fundacji Okularnicy im. Agnieszki Osieckiej: www.okularnicy.org.pl





 

8 maja 2013

 



Pani Magdo, Janielico Przecudna

dziękuję, że Pani jest.
Że słuchając, czytając, patrząc (kolejność dowolna i często jednoczesna) na Panią, może mi być tak przyjemnie.
Że odczuwam tę przyjemność na każdym poziomie mego jestestwa, karmiąc me ciało, duszę i umysł :))))))))))
Nie żebym czuła się Pani fanem. Nie zaczynam dnia od Pani piosenek. Lecz sama myśl, że gdy zechcę, mogę, jest cudowna.
Cała Pani jest cudowna, ja zresztą też, he, he, bo jakże inaczej mogłabym się Panią tak zachwycać?
Tak sobie wczoraj pomyślałam, że napiszę... I jakoś nawet nie ma znaczenia, czy Pani przeczyta, czy nie.

życzę Pani tego co Pani potrzebne i żeby świat Panią przytulał z miłością, jak ja to robię teraz
Dorota Matuszewska


Doroto Matuszewska!

Przeczytałam, dziękuje za życzenia i odczuwam przyjemność na prawie każdym poziomie mojego jestestwa. Wszystkiego dobrego! MU





Sił na Nidzicę, sił w ogóle.
a.

Anulo!

Na Nidzicę mialam, na w ogóle bardzo sie przydadzą. Dziękuję i wzajemnie. Już ty wiesz na co. MU





Witam Serdecznie Pani Magdo!!!!

Jak tu zacząć ?:) W zasadzie juz zacząłem... Ech, oceniała mnie kiedyś Pani na różnych festiwalach, potem Pani Magda Czapińska "wprowadzała" mnie do ZAKR, a potem ja wciąż niesmiałym będąc, próbowałem coś spiewać, co zostało mi do dziś i bez czego trudno mi byłoby żyć w spokojności teraz. Powoli wydawałoby się, że dorosłem, bo wtedy miałem gdzies cos koło/ponad 20 lat, a teraz mam zdecydowanie 46, ale w swiadomości chyba pozostałem tamtym bujającym w obłokach, co zdaje sie weryfikować każde spotkanie z urzędnikiem, mechanikiem, lekarzem...i generalnie: rzeczywistością za oknem. Jedynie scena jest miejscem bezpiecznym, Widownia - Przyjacielem, a piosenki te "umerowe", terapią, ziołami, powietrzem, słońcem, deszczem... Dla równowagi wszystkim, czego akurat brakuje. A brakuje często i wciąż.
No dobrze...Jakoś zacząłem, ale teraz jak tu skończyć? :) I w zasadzie nie napisałem o co mi chodzi... Usłyszałem Panią w wywiadzie z Piotrusiem Szauerem i zrobiło mi się tak sentymentalnie, a co jakiś czas myślałem, by spróbowac się skontaktować. A wtedy powiedzieć może, że dziękuję, że Pani jest, że ja gdzies tam jestem także dzięki Pani...Bo więcej cóż powiedzieć?
Zdrowia, Cudowności i Wesołości życzę.
Wojtek Gęsicki

www.wojtekgesicki.pl
www.scenazaulek.pl


Nieśmiały panie Wojtku!

1.Pamiętam pana jako bardzo zdolnego mlodzieńca!
2.Pan Piotruś Szauer miły, taktowny i inteligentny.Zajrzalam do jego sfery niepotrzebnych dźwięków. Bardzo ciekawe!
3.Tak się cieszę że moje piosenki bywają tym wszystkim, czego akurat brakuje.
4.Życzę panu aby mógł pan do woli bujać w obłokach , ale i miał cierpliwość do urzę?ników, mechanikoów itp.Wiem że to trudne.
5. Pozdrawiam najserdeczniej.MU





Na dobry początek dnia!

www.youtube.com/watch?v=A5V1AaF1DIs

ucałowania
A.

A!

I juz milej. Wysylam w świat, a ciebie całuję!





Droga Pani MU!

Witam po chwilowej nieobecności.
Może moja wypowiedź wyda się Pani przeterminowana, ale czytam Książkę "Jak trwoga to do bloga" i bez wahania wpisałabym ją na listę moich ulubionych, gdybym takową posiadała. A cytat "Życzę ci szczęścia, chociaż go nie ma..." albo "Owszem, to prawda, że pada deszcz... ale pozwolę sobie zauważyć, że tylko z góry" bardzo mi się podoba.
Chciałam powiedzieć pisząc, że troszeczkę wszystko mnie zalewa, kiedy patrzę w Pani kalendarz i widzę Koncerty, które już były, będą i muszę żyć ze świadomością niebycia na nich. Z drugiej strony jednak wszystko w bliższej lub trochę dalszej przyszłości jest przede mną... a, że: "Wciąż się na coś czeka" nie pozostaje mi nic innego, jak czekać. I myślę, że tego będę się trzymać.

Kłaniam się i ściskam oraz pozdrawiam z roztopionego Konina
Michalina
PS 1. Życzę Pani szczęścia, bo pomimo wszystko głęboko wierzę, że gdzieś tam jest.
PS 2. Przecież mamy wiosnę!
PS 3. W niedzielę jestem z Panią duchem.


Michalino!

1. Bądź ze mną duchem.
2. Mamy przepiękną wiosnę.
3. Gdzieś tam musi być. I ja w to wierzę.
4. Jestes jeszcze taka mloda,że na pewno zdążysz wpaść na jakiś mój koncert. Jeżeli ja zdążę na nim być...
5. Pozdrów mamę i życzę Ci dokopania się do jakiegoś małego szczęścia. Wtedy na duże łatwiej czekać.MU





 

1 maja 2013

 



Dobry wieczór,
(...) przesyłam Pani zdjęcia z Jubileuszowego X Festiwalu Pisz i Śpiewaj Poezję w Piszu. Przy okazji dodam, że dzięki Pani występowi mogłam oderwać się od codzienności i wpaść w pewnego rodzaju trans. Oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu. To była niesamowita uczta dla ciała i ducha.

Pozdrawiam
Marta Zysk













Bardzo dziękuję pani Marto! Ciekawe zdjęcia. Wszystkiego dobrego! MU