W tym miejscu publikujemy wybrane listy, nadchodzące do Magdy Umer i jej na nie odpowiedzi.
 

 X 2011   XI 2011   XII 2011   I 2012   II 2012   III 2012  IV 2012  V/VI 2012 VIII 2012 IX 2012 X 2012 XI 2012 XII 2012

 

 

korespondencja
z 17, 19 i 29 stycznia
zamieszczona 3 lutego
z powodu mojej sesji,
za co przepraszam.
wkrótce postaram się również okiełznać
polskie znaki na stronie i wszystkie problemy techniczne

- borek

 

Temat: W poszukiwaniu pokrewieństwa dusz.


Kochana Pani Magdo!
Jestem nieznajomą, nieznaną dla Pani osobą, być może nawet nigdy nie minęłyśmy się na ulicy, jednak moja dusza od zawsze czuła się powiązana niewidzialną nicią z Panią i z Agnieszką Osiecką.
Studiuję dziennikarstwo i komunikację społeczną, mam lat dwadzieścia. Nie czuję się typową dziennikarką, ale zdecydowałam się na ten kierunek studiów, ponieważ chcę pokazywać ludziom, że poza krwiożerczymi dziennikarzami pastwiącymi się nad pierdołami, które są tak naprawdę faktoidami, istnieją także Ci, którzy chcą poznawać dusze innych ludzi. Poza tym piszę wiersze, czasem pojawia się w mojej wyobraźni obraz,
a za nim myśl, że muszę to opisać. Nie dla kogoś, dla siebie, ale wstawiam to ekshibicjinistycznie na portal społecznościowy, a wtedy gdy ktoś dostrzega w słowie jakiś obraz albo odczuwa coś podobnego to daje mi siłę, wtedy wiem, że wszyscy jesteśmy ludźmi. Najważniejsze, żeby coś czuć.
Właśnie tutaj, w tym miejscu się zakochałam. Poznałam człowieka, który widzi to, co jest w środku mnie, dostrzega we mnie potencjał i co najważniejsze kocha mnie. Nigdy wcześniej nie znałam mężczyzny, który potrafiłby słowem dotykać mojej duszy, pieścić moje ciało tak, że sam dotyk dlonią o dłoń powoduje we mnie drżenie. Pani Magdo, wierzy Pani w miłość? Ja zawsze wierzyłam, ale nigdy nie przypuszczałabym, że może to mnie spotkać, że pozwolę na to, by ktoś mnie omamił, posiadł moje myśli. Ale stało się, tylko że owy mężczyzna jest o wiele starszy, ma żonę, swój świat, chociaż żona to tylko relikt przeszłości, który dziś stał się posągiem w jego domu, mijany codziennie, ale już niepodziwiany, nawet niedotknięty, Pigmalion nie przemawia już nawet do niego zbyt często. Może dla niektórych niemoralne jest to, żeby kochać, ja w to wpadłam, bo nie chcę dłużej mijać ludzi na ulicy i biec dalej, bo tym razem moje serce coś czuje. Nie myślę o przyszłości (w tym przypadku jestem może głupia), nie wiem kiedy umrę, może to dziś, jutro albo za sześćdziesiąt lat, dlatego chcę pozwolić sobie żyć. Pani Magdo, wierzy Pani w miłość? Czy sądzi Pani, że powinno się biec za marzeniami i pozwolić sobie żyć?
Pozdrawiam.
Nieznajoma

PS. Może kiedyś uda nam się spotkać, porozmawiać albo może kiedyś spełnię swoje marzenie i przeprowadzę z Panią wywiad. Póki co, po prostu Panią całuję.

Nieznajoma dwudziestolatko!

1.Wierzę w miłość która przenosi góry i w wiarę, która przenosi góry. Ale wiem także, że żeby naprawdę coś wielkiego przenieść potrzebny jest dźwig. A dźwigów czasem brak w moim życiu.
2. Nie pozwalaj żeby ktoś Cię omamiał. Tym bardziej ktoś o wiele starszy, który ma swój świat i żonę.
3. Oni zawsze mówią, że żona to relikt przeszłości, niedotknięty 
i niepodziwiany. (Jak pisała mądra Agnieszka: "że żona go nie rozumie, że wcale ze sobą nie śpią")
4."W tym przypadku może jestem głupia"- to niegłupie zdanie.
5.Sądzę że powinno się biec za marzeniami i pozwolić sobie żyć, ale
i powinno sie mieć świadomość, że ten " niepodziwiany relikt przeszłości" będziesz miała na głowie i nie tylko na niej.
6.Szukaj młodszego... masz jeszcze tyle czasu. Powodzenia! MU

_______________________

 

Temat: Droga Pani Magdo.

Droga moja Pani Magdo, Małgosiu i Magusiu,

Dzień dobry.

Właśnie zarezerwowałam bilety na Pani Koncert. Jadę razem z Mamą
i mam pewien mały, aczkolwiek dosyć istotny problem. A mianowicie: nie jestem z Warszawy i moja orientacja warszawska, bądźmy szczere, nie przekracza zera, ale oczywiście jak to ja, chciałam zabłysnąć
i powiedziałam Mamie, żeby się kompletnie o nic nie przejmowała, bo na pewno w komunikacji miejskiej to sobie poradzimy. Teraz siedzę i patrzę na te rozkłady jazdy i dostaję oczopląsu.
Droga moja Pani Magdo, Małgosiu i Magusiu mam pytanie: czy wysiadając na dworcu Warszawy Centralnej dojadę autobusem linii 180 do grobu Pani Agnieszki Osieckiej (nie chodzi mi, że pod sam grób). Czytałam opis dojazdu na stronie Fundacji Okularnicy, tylko, że tam pojawiła się taka nazwa jak Dworzec Gdański... i dalej już chyba nic nie muszę dodawać. Ja znam tylko w Warszawie ulicę Grójecką 65 i to tyle...
Bardzo proszę o odpowiedź, gdy znajdzie Pani wolną sekundę.
Pozdrawiam, kłaniam się i ściskam
Misia, Michasia, Michalina

PS. Mam taką cichą nadzieję, że przeczyta Pani tę wiadomość przed Koncertem.
PS.2 A my spotykamy się na Koncercie. Rząd 9, miejsce 9. Proszę pomachać, a ja Pani odmacham.
Wszystkiego dobrego.

Misiu, Michasiu, Michalino!

1. Mam nadzieję że już wiesz jak tam dojechać, tylko teraz tam wszystko białe... ale może się uda. Jak nie, to zapalisz światełko gdziekolwiek i to będzie też bardzo ważne.
2.Grójecka 65 to bardzo dobry adres. Chodziłam tam na kurs tanga
i tak zwane milongi.
3.Będę zerkała na rząd dziewiąty i uśmiechała się do miejsca dziewiątego. Do usłyszenia! Pozdrów mamę!
MU

_______________________

 

Pani Magdo Droga!

Od Wigilii "jest Pani ze mną" ;-)
Dokładnie to od momentu, w którym to po wszystkich wzruszeniach
i tradycyjnym posiłku, można powiedzieć z czystym sumieniem:
"Teraz prezenty". Oczywiście, nie one są najważniejsze...ale kiedy na
coś się czeka, to...doczekać się można :-)

Zatem jest już Pani tutaj, u mnie :-)
I będzie towarzyszyła mi Pani CO NAJMNIEJ przez cały następny
(nowy) rok...i JESZCZE...I DALEJ...

A jeżeli jestem już przy tematyce tego, co przed nami, to chciałam

życzyć - z okazji tej nowości kalendarzowej - radości serca, w każdym dniu i żeby spełniło się w 2013 wszystko to, co jeszcze
się nie spełniło, a już dawno powinno było.
I zdrowia. Zdrowia cały czas.

I ściskam Panią ciepło, serdecznie, czekając na Panią w stolicy
Dolnego Śląska. Bo marzy mi się jakiś uśmiech, nakreślony Pani
ręką, na tym krążku ;-)

Kamila(Melisa)

Kamilo Meliso!

Dziękuję i do spotkania za jakiś czas.

MU



_______________________

Temat: życzenia

Z okazji Międzynarodowego Dnia Nowego Roku 2013 wszystkim zainteresowanym najlepsze życzenia przesyła Wiktor Zborowski z rodziną w ojczyźnie i na uchodźstwie.

Wiktorze!

Wysyłam "do ludzi", bo zachwyciły mnie te słowa!

MU

 

_______________________

Witam,
Właśnie czytam wywiad z Panią w Gali. I o tej ciszy... I o tej zadumie...
I o tym wszystkim jakims innym... I o nadwrażliwcach - też "innych" ludziach... I myślę sobie, że Pani od wtedy "pięknie choruje" (poszerzając odpowiedź na pytanie pana redaktora), od kiedy zna Pani naszego wspaniałego melodyka Seweryna K. On wszystkim nam to zrobił. Tzn... rozweselił
i zasmucił ;)

Ale dlaczego ten pan redaktor nie zapytal Pani jak powstają Pani teksty? Skad Pani to bierze?... Trudno rozgraniczać, ale moim "najulubieńszym"
z ulubionych czyli z całej płyty - pięknej zresztą, o czym juz pisałam kiedyś, jest ten: "Dałaś memu mężczyźnie twego życia ledwie strzęp, Nie jest już moim mężem, no ale twoim – tez nie... ;) - pod wzgledem tekstu ale także wykonawstwa. Pod względem tego drugiego - także ostatni utwór.

Ps. (...) Panią lubię i chcę od tej mądrej kobiety autograf na płycie!;)
I myślę, że kiedyś to spotkanie nastąpi, kiedy nic Pani "nie wypadnie..." i powie Pani: OK. Wtedy i wtedy, o tej
i o tej... ;) A jeśli uda się wcisnąć coś jeszcze, jakieś dwa zdania, będę bardzo zadowolona.

Pozdrawiam,
łącząc się pozytywnymi myślami na Nowy Rok.
Ewa D

Ewo D!

1.Wspanialy melodyk zachwycał i zasmucał niejednego przez tyle lat!
2.Ten tekst napisał Leonard Cohen, a przetłumaczył i zmienił płeć , już wiele lat temu- Maciej Zembaty. Ja tylko zaśpiewałam.
3.Kiedyś, kiedy "nic mi nie wypadnie"...wszystko jest możliwe, bo życie pisze scenariusze. Pozdrawiam MU

_______________________

 

Temat: zyczenia na Nowy Rok

Obyśmy dostrzegali w każdym dniu NOWY dzień
Oby każdy nowy dzień był okazja do:
stworzenia nowych myśli, nowych pomysłów
popatrzenia na świat szerzej
popatrzenia na świat z większą akceptacją i życzliwością
otwierania serca z większym zaufaniem i spokojem
spojrzenia wgłąb siebie z większą odwagą i łagodnością
rozejrzenia się wokół siebie z większym poczuciem odpowiedzialności
Sciskam z miloscia i serdecznoscia,
Krystyna

Krystyno!

OBY! całuję

MU
 

_______________________
 

Temat: STARE+NOWE

Dobry wieczór,
Pozdrawiam w Nowym Roku! I dzielę się moim odkryciem. Jak to NOWE może istnieć tylko dzięki STAREMU. Od kikudziesięciu lat "gra mi się" w głowie pewien koncert. To znaczy od czasu do czasu, włącza się. To koncert z Opola 1977 "Nastroje, nas troje". I oto dzisiaj moje oczy znowu ujrzały ten kocert właśnie. Gdzieś krążył w przestrzeni internetowej. I do tego w kolorze! Okazało sie, że detale, które mam w "głowie" zgadzają się. Poza niektórymi. Wydawało mi się, że pani Maryla Rodowicz wynosi Marka Grechutę, a tu okazuje Włodziemireza Nahornego niesie! I jak pani pięknie go do tego przygotowała (nabrał lekkosci). Ten koncert to POEZJA w czystej formie. Czyli i śmiech i łzy i "ciarki na plecach'(tzw.) i to coś "pomiędzy". I dzięku temu odkryciu Nowy Rok stał sie dla mnie jeszcze bardziej Nowy. Nabrał "oddechu"! Pozdrawiam i do zobaczenia przy podobnym Stole!
o.Tomek

o.Tomku!

ja także uwielbiam ten koncert. A Włodka nie mogłam "przygotować" inaczej, bo byłam wtedy w zaawansowanej ciąży z Mateuszem. To było już ponad 35 lat temu! Pozdrawiam w Nowym Roku! MU

_____

 

Fwd: Radosnego, ale i spokojnego Roku życzy Zbyszek B.


 

Zbyszku B!

Bardzo ładne! Nawzajem!
MU
_______________________

 

Uśmiechu. ś
https://www.facebook.com/photo.php?v=455631994503685

Ś!

Uśmiechałam sie po wielekroć.Dziękuję!MU

__________________________

 

Temat: ...

Pani Magdo.
Dzięki za... starą - nową płytkę.
Nie zdążyłem w grudniu, więc czegośtam nie zamykam, jedynie otwieram:)))
Krążek zapętlony na dobry wieczór i (w co wierzę) cały 2013.
Pozdrawiam. Ciągle noworocznie. Samych spełnień.
Jacek.

Panie Jacku miły!
Wszystkiego dobrego i bardzo dziękuję za to czegośtam nie zamykanie!

MU

__________________________

 

Temat: Prośba

Kochana Pani Magdo!
Nazywam się Katarzyna Witecka.Mieszkam w Kielcach i od jakichś 20 lat jestem Pani gorącą fanką. Rzec by można,że Pani piosenki wprowadzały mnie w dorosłe życie,a każde słowo z nich płynące sprawiło kim dzisiaj jestem.
Może właśnie dlatego łatwiej mi było zwrócić się właśnie do Pani
z pomysłem jaki zrodził się w mojej głowie...
Jestem mamą chłopca chorego na autyzm.Wojtuś ma siedem lat,a od czterech ciężko z nim pracujemy.Jednak dopiero teraz zaczęła rozwijać się mowa.Nie brakuje mi determinacji,bo w końcu "jeszcze w zielone gramy"....Dlatego pomyślałam,że może zechciałaby Pani podarować nam autograf ze zdjęciem,które moglibyśmy wystawić na aukcji charytatywnej na rzecz Wojtka. Byłoby to dla nas ogromnym zaszczytem.
Katarzyna Witecka
http://autyzmwojtek.pl/
PANI KATARZYNO!

OCZwYWIŚCIE, ZROBIĘ TO. ODWIEDZIŁAM PANI STRONĘ
I POSTANOWIŁAM WYSŁAĆ TEN LIST "DO LUDZI". MOŻE KTOŚ JESZCZE POMOŻE. BARDZO SERDECZNIE PANIĄ POZDRAWIAM. BARDZO.

MU

_______________________

 

Temat: ...i wciąż sie na coś czeka....

Droga Pani MU,
Nie zdążyłam sobie zrobić prezentu świątecznego, więc zrobiłam sobie przyjemność przedurodzinową i są teraz ze mną te wszystkie słowa, że…. Wciąż się na coś czeka…a tu nagle pogoda, taka dobra pogoda na szczęście…..i tak się trudno rozstać, choć…zmierzch wszedł cicho przez sień…. a na wszystko dobry lek – dobry sen…. i nie oczekuję dziś nikogo….. aciągle dal za dalą dal….
Przestaje smucić, że…. Dobry sen znikł, wchłonięty w czerń i odszedł ten co kochał(?) mnie…. bo mam, świętą pewność dobrych ram, obraz się maluje sam i będzie to – Sielanka!Cóż…podobno żyć można osobno…a z tego co się zdarzyło ja chcę pamiętać tylko miłość (koniecznie z czereśniami)…niestety… nie przebaczam od siebie, choć dobrze się stało, choć stało się źle….. ale ważne, że…. nie pozwolę żeby gniazda uwiły w moich włosach (które są teraz koloru blond;) Ptaki Smutku, bo… ta chmura co zasłania słońce, któregoś dnia odpłynie!
A teraz na całej połaci śnieg (piękną mamy zimę w KarkonoszachJ)…. rozpostarta płachta Nieba, zawsze daje to co trzeba, a ja nie muszę tu być lecz cieszę się, gdy czasem jestem!Tak właśnie ułożyły się we mnie te piosenki i nostalgicznie kołyszą. Do tego z przyjemnością oglądam
( i czytam!:)) książeczkę z nastrojowymi fotografiami, wśród których cieszą oko czerwone czereśnie.
Ściskam i czekam na następna płytę!
gk


Pani Grażyno z Karkonoszy!
Ale miłe słowa! A ja teraz czekam aby ułożyły się we mnie te piosenki...I uspokoily wreszcie. Pozdrawiam urodzinowo!

MU

_______________________

 

Temat: Droga Pani Magdo

Droga Moja Pani Magdo, Małgosiu i Magusiu!

1. Zdążyłyśmy!
2. Dziękuję i przepraszam (prawie Panią przewróciłam, ale to "pod wpływem śniegu")

Pozdrawiam, kłaniam się i ściskam
Michalina, Michasia, Misia z Konina.

PS. Jest właśnie czwarta nad ranem, tak jak w Piosence.

Michalino Michasiu i Misiu z Konina!

"Pod wpływem śniegu" było bardzo przyjemne. Pozdrów mamę-MU

ps. Jest 8.41.Jak w życiu.

_______________________

Temat: Wciąż się na coś czeka :)

Kochana Pani Magdo,

Dziękuję za piękny koncert. Nie spodziewałam się, że będzie Pani śpiewała tak dużo piosenek, nie wiedziałam też, że Wojtkowi B udało się spełnić marzenie o sekcji smyczkowej, więc tym większą miałam niespodziankę. Wspaniale było znowu Panią usłyszeć i posłuchać tych wszystkich pięknych piosenek. Z zespołem brzmiały wyjątkowo. Cieszę się, że to wszystko udało się tak zorganizować, że tak dużo ludzi mogło Pani posłuchać. Widziała Pani jaki był tłum? Zajęte wszystkie miejsca i calutkie schody!!! Najwyraźniej Pani śpiewanie potrzebne jest wielu, wielu ludziom.

Jeszcze raz dziękuję, to był piękny koncert

Pozdrawiam Panią bardzo, bardzo ciepło – Joasia


Joasiu!
Dziękuję. Marzyłabym aby śpiewać z takim zespołem... Pozdrawiam serdecznie
MU

_______________________

Temat: koncert, koncert, koncert..

Kochana Pani Magdo!
Sama nie wiem jak to się stało ale udało mi się dotrzeć na Pani koncert w Polonii. Jestem z tego powodu i dzięki Pani o niebo szczęśliwsza! Był to jeden z lepszych choć nie wiem czy nie najlepszy Pani koncert. Śpiewała Pani przepięknie i wygladała też przepięknie. Wszystko było super! Bardzo, bardzo Pani dziękuję.

ps. Siedząc na schodach (bo tym razem byłam "publicznością wejściówkową") przypomniały mi się wieczory Karaoke.. Czy jest szansa by te wieczory kiedyś wróciły?

Jeszcze raz dziękuję za wspaniały i niezwykły koncert oraz za to, że uszczęśliwia Pani swój smutny elektorat. Najserdeczniej Panią pozdrawiam! J

J!
Nie ma szansy aby te wieczory kiedyś wróciły. Ale ja także miło je wspominam. Ważne że były. Wszystkiego dobrego! MU
 

 

_______________________

 

Zdjęcia z koncertu. Pozdro. ś.
 

 

Aniu Karwat!
Ale pamiątka! Dziękuję.
Pozdro- m.